Dwukrotny zwycięzca klasy Le Mans i były mistrz DTM był nagłym zastępstwem za kierowcę zespołu Legacy Motor Club w ostatnich dwóch wyścigach – dwa tygodnie temu na torze Indy i ponownie w minioną niedzielę w Watkins Glen (N.Y.) International.
NASCAR czasowo zawiesiło pierwotnego kierowcę zespołu, Noaha Gragsona, a on sam od tamtej pory zwrócił się o zwolnienie z tej organizacji i je otrzymał.
Rockenfeller, który był jednym z trzech kierowców wprowadzanych dla NASCAR w wyścigu 24h Le Mans w tym roku, przekroczył karę za przekroczenie limitu prędkości na drodze serwisowej w Indianapolis i zakończył na 24. miejscu.
W drugim tygodniu z rzędu prowadzenia samochodu Next Gen NASCAR poprawiło jego występ, plasując się na 21. miejscu – najlepszym starcie w wyścigu Cup – i ostatecznie kończąc na 19. pozycji.
Tak jak w wyścigu w Indianapolis, Rockenfeller napotkał problemy na drodze serwisowej w Watkins Glen. Jego zespół miał kłopoty przy zatrzymaniu się na jednym ze stoisk i stracił osiem pozycji.
Tak samo jak w wyścigu w Indianapolis, wyścig w Watkins Glen odbył się tylko podczas jednego ostrzeżenia i zakończył się długim okresem jazdy podzielonej flagi. Mimo to, udało mu się zyskać trzy miejsca na ostatnim okrążeniu, co dało mu najlepszy wynik w karierze w wyścigu Cup.
„Rozpoczęcie z 21. miejsca i zakończenie na 19. na pewno nie było tym, na co liczyliśmy lub na co ja liczyłem” – powiedział 39-letni Rockenfeller. „Podczas pierwszego postoju mieliśmy problem po lewej stronie z podnośnikiem i straciliśmy dużo czasu. To kosztowało nas prawdopodobnie osiem miejsc, ale tak to już jest.
„Samochód był trudny do prowadzenia, ale na pewno nauczyliśmy się wiele w trakcie wyścigu. Ostatni odcinek, powiedziałbym, że po restarcie byłśmy całkiem OK. Pod sam koniec po prostu się trzymałem. Osiągnięcie trzech pozycji na ostatnim okrążeniu było miłe i dało mi miejsce w pierwszej dwudziestce, co ostatecznie jest moim najlepszym wynikiem.
„Dziękuję zespołowi i wszystkim za umożliwienie mi wsiadania do samochodu i próbowanie robić wszystko jak najlepiej. Mam nadzieję, że wrócę.”
Chociaż umowa nie została jeszcze sfinalizowana, Rockenfeller rozmawiał o prowadzeniu numeru 42 dla LMC w wyścigu Cup na torze Charlotte Roval 8 października, na którym jeździł w zeszłym sezonie dla zespołu Spire Motorsports.
Dałoby mu to pięć startów w Cup w ciągu dwóch sezonów i za każdym razem poprawiał swoje miejsce w wyścigu.
Rockenfeller powiedział, że „nie ma wątpliwości”, że kolejne tygodnie prowadzenia samochodu Cup pomogły mu w rozwoju.
„Jesteś bardziej skoncentrowany z zespołem i lepiej się komunikujesz i rozumiesz” – powiedział. „To po prostu zajmuje czas. Ścigasz się przeciwko najlepszym z najlepszych tutaj. Widzisz, że goście jeden tydzień mogą być na czele, a następny możesz być w środku stawki lub z tyłu. Jest bardzo wyrównane.
„Dla mnie było dobre mieć kolejne tygodnie wyścigowe. Zrobiliśmy postępy, choć nie na tyle dobre, jak byśmy chcieli, ale myślę, że bardziej przygotowuje mnie to do wyścigu. To po prostu trochę czasu.
„Jestem szczęśliwy, że odnieśliśmy postęp – to dobre zarówno dla zespołu, jak i dla mnie.”